Data publikacji

25.01.2023

Data publikacji

Anna Wege

Najlepsze wege zamienniki tradycyjnych produktów

Najlepsze wege zamienniki tradycyjnych produktów

Przejście na dietę wegańską wiąże się z odrzuceniem produktów pochodzenia zwierzęcego. Część osób rezygnuje z nich, ponieważ nie przepadają za smakiem i nie czują potrzeby ich zjadania. Jednak spora część osób przechodzi na diety roślinne, motywując się dobrem zwierząt, troską o ekologię lub z powodu różnego rodzaju alergii pokarmowych. 

Smak często niesie ze sobą wspomnienia, coś możemy też po prostu lubić. Co wówczas, gdy już nie możemy zjeść naszej ulubionej potrawy? Z pomocą przychodzą współczesne produkty, które, choć zrobione ze składników pochodzenia roślinnego, to smakiem przypominają znane wszystkim produkty mięsne.

Co czyni mięso smacznym?

Zastanówmy się, co sprawia, że mięso smakuje jak mięso. Jeśli kiedyś zdarzyło wam się zjeść niesmacznego kurczaka, to prawdopodobnie był nieodpowiednio przyprawiony. Mięso pozbawione przypraw jest po prostu mdłe i bez smaku. To samo oczywiście dotyczy też wielu potraw gotowanych na bazie warzyw. 

Okazuje się zatem, że kluczem do smacznych potraw są przyprawy. To właśnie odpowiednia kombinacja soli, ziół oraz tłuszczu, który jest głównym nośnikiem smaku, czyni potrawy pysznymi. Mając taką wiedzę, bez większego problemu możemy odwzorować smak mięsa na produktach pochodzenia roślinnego. Dzięki temu na rynku dostępny jest między innymi wegański boczek, a sami możemy przygotować pyszne flaczki z boczniaka.

Co zamiast mięsa?

Najpopularniejszym zamiennikiem mięsa i jednocześnie źródłem białka są produkty na bazie soi. Mowa tutaj głównie o tofu oraz tempehu. Tofu to w bardzo prostych słowach ser (twaróg) zrobiony z soi. Moczone i zmielona ziarna są koagulowane i prasowane na zwięzłe kostki. Tempeh produkuje się podobnie, ale dodatkowo soja w nim jest fermentowana. Tempeh jest również o wiele bogatszy w białko. Na 100 gramów tego produktu przypada aż 19 gramów białka, w przypadku tofu jest to tylko 9 gramów. Niestety soja jest częstym alergenem, dlatego jej spożycie może być utrudnione lub wręcz niemożliwe dla wielu osób. 

Kolejnym produktem jest seitan. Otrzymuje się go po wypłukaniu całej skrobi z mąki pszennej. Innymi słowy, jest to czyste białko pszenne, czyli gluten. Seitan jest bezkonkurencyjny, jeśli chodzi o zawartość białka. W 100 gramach produktu jest go aż 75 gramów. Nawet produkty mięsne przegrywają. Niestety, ze względu na obecność glutenu jest problematyczny dla niektórych alergików oraz osób chorych na celiakię. 

Obecnie na rynku mamy dostępne również TVP i nie chodzi wcale o stację telewizyjną. TVP w polskim tłumaczeniu to teksturowane białko roślinne. Najczęściej do wytworzenia TVP używa się strączków bogatych w białko, czyli na przykład grochu lub soi. Są to większe lub mniejsze kawałki, które możemy dodać do naszych potraw wedle uznania. 

Czy znajdą się jakieś zamienniki nabiału?

Odpowiedź na to pytanie brzmi — oczywiście, że tak, a rodzajów, smaków i wariantów zamienników cały czas przybywa. Najbardziej popularnym i jednocześnie najwcześniej spopularyzowanym „zastępcą” stały się napoje roślinne imitujące mleko. Obecnie wybór jest ogromny i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Sojowe, owsiane, kokosowe, migdałowe, konopne, orkiszowe oraz grochowe. Opcja sojowa oraz grochowa wydaje się najbardziej praktyczna, ponieważ podobnie do mleka krowiego, napoje te zawierają w sobie białko. Warto wybierać te, do których dodawane są witaminy i minerały takie jak B12, wapń, cynk i wiele innych. 

Za napojami roślinnymi poszły jogurty, śmietany oraz sery. Obecnie wszystkie te produkty znajdziemy w większych sklepach. Osoby uczulone na soję muszą jednak uważać, ponieważ niestety większość nabiału wegańskiego powstaje na bazie tej rośliny strączkowej. 

Pozostaje masło, które swój wegański odpowiednik ma w Polsce od bardzo dawna. Mowa oczywiście o margarynie, jednak ze względu na to, że zrobiona jest w całości z utwardzanych tłuszczów roślinnych, odradzamy jej spożywanie.

Smarowidła i dodatki do chleba

Polacy uwielbiają jeść kanapki – temu nie można zaprzeczyć. Najczęstszymi dodatkami do pieczywa są od lat szynka oraz ser. Weganie znaleźli wiele przepysznych alternatyw dla tych kanapkowych dodatków. 

Hummus jest naszym zdecydowanym faworytem. Hummusy o wszelakich smakach oraz konsystencjach przejęły półki sklepowe. To doskonałe smarowidło, które zastąpi nam masło, idealnie komponuje się z ogórkiem czy pomidorem. Dodatkowo ciecierzyca, z której on powstaje, jest strączkiem, co czyni ją rośliną bogatą w białko. Ten przysmak pochodzący z gorącego Izraela z powodzeniem sprawdzi się również jako dodatek do warzyw takich jak seler naciowy czy marchewka. 

Kolejnym smarowidłem kanapkowym idealnym dla wegan jest guacamole. Jest to pasta robiona na bazie bardzo dojrzałego awokado z dodatkiem soku z cytryny oraz czosnku. Awokado ze względu na swoje bogactwo zdrowych tłuszczy jest świetnym elementem w diecie każdego człowieka. Niestety ich uprawa jest bardzo nieekologiczna, dlatego, jeśli zależy nam na ochronie środowiska, warto ograniczyć ich spożycie. 

Na rynku pojawiło się również wiele wartościowych wegańskich pasztetów, które warto dodać do swojego jadłospisu. Najczęściej są one zrobione na bazie roślin strączkowych takich jak soczewica, dlatego będą doskonałym źródłem białka w codziennej diecie.

Jedzenie przyszłości

Polacy uwielbiają jedzeniowe nowinki i z wielką chęcią próbują wszystkich wegańskich specjałów pojawiających się w sklepach. Jesteśmy w tej kwestii na czele całej Europy. Nasz rynek wegańskich gotowców cały czas rośnie w siłę, a weganie zyskują coraz więcej produktów do testowania. Na szczęście obecna technologia produkcji żywności bardzo pomaga wszystkim osobom będącym na diecie bezmięsnej.

Według najnowszych doniesień wytwarzanie nowych produktów wcale nie zwalnia. Z każdą chwilą przybywa wegańskich imitacji produktów odzwierzęcych, które swoim smakiem oraz konsystencją są niemal nie do odróżnienia od zwykłego mięsa. Dobrze wróży to na kolejne lata, ponieważ roślinne diety określa się dietami przyszłości, ze względu na swoją niskoemisyjność dwutlenku węgla.

Przeczytaj także: